Wyższy poziom bez ryzyka.
Ruszaj się
Wiele badań wskazuje, że to właśnie siłowy trening dużych grup mięśniowych w największym stopniu zwiększa produkcję testosteronu. Ale jeśli wolisz pograć w piłkę albo w kosza – też możesz liczyćna jego wzrost. Przede wszystkim dlatego, że testosteron nie lubi otyłości.
A otyłość często wiąże się z insulinoopornością – ta ostatnia natomiast ma niekorzystny wpływ na wydzielanie hormonów płciowych. W skrócie: ludzie szczupli i wysportowani mają więcej
testosteronu niż grubaski. Jednak jeśli zależy Ci przede wszystkim na wysokim poziomie męskiego hormonu, nie przesadzaj z aktywnością aerobową, czyli jazdą na rowerze czy bieganiem. Badania wykazały, że u mężczyzn, którzy w ciągu tygodnia przebiegali ok. 130 km, poziom testosteronu mieścił się zazwyczaj w dolnych 20% normy.
Z apteki z nieba lub solarium
Oprócz aktywności fizycznej prof. Milewicz radzi zainteresować się tzw. słabym androgenem,czyli dehydroandrosteronenm (DHEA). "DHEA jest o tyle bezpieczny, że w odróżnieniu od testosteronu nie wpływa na prostatę i nie zwiększa zagrożenia chorobą zakrzepową, a wciąż wpływa na masę mięśniową" – dodaje lekarz.
Korzystnie na siłę i masę mięśniową działa także witamina D. Wielu ludzi ma niedobory tej witaminy, nie zdając sobie z tego sprawy. "Osoby, którym zależy na zwiększeniu masy mięśniowej, powinny sobie oznaczyć poziom DHEA i witaminy D, a w razie niedoborów – uzupełnić je suplementacją. Dla mężczyzn dawka zalecana DHEA wynosi od 50 do 100 mg na dobę. Zarówno DHEA, jak i witaminę D powinno się brać podczas jedzenia" – wyjaśnia prof. Milewicz.
Witaminę D możesz też podnieść, wychodząc z siłowni na słońce lub do solarium. Promienie UVA prowokują Twój organizm do produkcji witaminy D, a tym samym masz szanse na jeszcze lepszą sylwetkę i zwiększenie libido.